Była piękna, letnia niedziela. Postanowiliśmy, w ramach atrakcji, wybrać się na wycieczkę pociągiem. Wybór padł na stolicę województwa śląskiego. Ciekawych miejsc do zwiedzania w Katowicach oraz najbliższej okolicy jest z pewnością dużo, np. Muzeum Śląskie czy park wodny Aquadrom w Rudzie Śląskiej. Oczywistym wyborem może być również Śląski Ogród Zoologiczny czy Śląskie Wesołe Miasteczko (obecnie Legendia).
Odwiedziliśmy mniej komercyjne miejsce, czyli Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny” w Chorzowie.
Spis treści
- Zabytkowy tramwaj
- Stadion Śląski
- Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny w Chorzowie“
- Podsumowanie
- Informacje praktyczne
- Mapa
Zabytkowy tramwaj
Na dworzec PKP w Katowicach dotarliśmy około 11 rano. Następny etap podróży zaplanowaliśmy tramwajem. Tutaj spotkała nas pierwsza miła niespodzianka. Na przystanek podjechał pojazd zabytkowy (skład wagonów typu N+4ND1), czyli popularna eNKa. Tramwaj numer linii 23 zawiózł nas na przystanek docelowy „Chorzów Stadion Śląski Pętla Zach.”.
Okazuje się, że zabytkowy skład w sezonie letnim kursuje w każdą niedzielę i święta według dostępnego na stronie internetowej przewoźnika rozkładu jazdy. Przynajmniej tak było w latach 2018 i 2019.
Stadion Śląski
Podziwiając Stadion Śląski, zjedliśmy drugie śniadanie. Po krótkim odpoczynku przeszliśmy na drugą stronę ulicy, szukając wejście do skansenu.
Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny w Chorzowie“
Odległości są niewielkie, więc kilka minut później rozpoczęliśmy spacer w parku etnograficznym. Niespodzianką, o której dowiedzieliśmy się tuż po przejściu przez kasy, okazała się gra dla dzieci „Odkrywca Zdobywca”. Gra polega na szukaniu punktów oznaczonych na specjalnej mapie. Odnalezienie wszystkich punktów gwarantuje zdobycie medalu (za który rodzic musi zapłacić przy wyjściu).
Obiektów w skansenie jest bardzo dużo. Dokładne przyjrzenie się każdemu z nich z zewnątrz, a często również wewnątrz zajmuje sporo czasu. Poszczególne budynki zostały poustawiane według regionów geograficznych, z których zostały sprowadzone.
Beskid Śląski
Na samym początku mamy Beskid Śląski reprezentowany przez chałupę z Istebnej wraz z chlewikiem. Tuż za nią znajduje się Folusz z Brennej (1920 r.). Obiekt związany był z rzemiosłem wiejskim, produkowano w nim sukno dzięki procesowi spilśniania tkaniny wełnianej.
Okazuje się, że z Istebnej pochodzą również kolejne budynki. Poniżej wnętrze następnej chaty. Tym razem jest to chałupa wybudowana w 1794 r.
Bardzo fajnym zabytkiem, szczególnie dla dzieci, okazuje się szkoła. Budynek jest rekonstrukcją wiejskiej szkoły ludowej działającej niegdyś w Wapienicy. Wewnątrz znajdują się pomieszczenia mieszkalne dla nauczyciela oraz sala lekcyjna z trzema rzędami dwuosobowych, drewnianych ławek. Przed ławkami stoi katedra nauczycielska oraz tablica.
Obok szkoły została umiejscowiona kuźnia z miejscowości Zamarsk. Pochodzi z 1843 roku. Pracujący w kuźni kowal wykonywał oraz naprawiał narzędzia (m.in. motyki, łopaty), a także sprzęt rolniczy. Przed budynkiem ustawiono wiele zabytkowych urządzeń np. imadło.
Pogórze Cieszyńskie
Pogórze Cieszyńskie reprezentowane jest między innymi przez Chałupę z Goleszowa z 1886 r. Wyposażenie wnętrz nawiązuje do wystroju pomieszczeń zamieszkiwanych przez rodziny wyznania ewangelicko-augsburskiego. W przelotowej sieni znajdują się wejścia do kuchni, dużej i małej izby, schody na strych oraz zejście do piwniczki.
Z tego samego obszaru, a konkretnie z Simoradza pochodzi spichlerz dworski wybudowany w 1738 r. Dwukondygnacyjny spichlerz stoi na fundamencie z kamieni łączonych zaprawą. Wystawę narzędzi rolniczych wewnątrz budynku można zwiedzić jedynie z przewodnikiem.
Region pszczyńsko-cieszyński
Zwiedzamy już dwie godziny, a tak naprawdę nie przyjrzeliśmy się nawet połowie obiektów, które znajdują się w skansenie. Kolejny zabytkiem na naszej trasie jest zagroda włościańska z połowy XIX wieku. Tworzy ją kilka budynków z regionu pszczyńsko-cieszyńskiego, m.in. chałupa z miejscowości Frydek, ośmioboczna stodoła z Brześć, a także szopy, chlew i studnia. W chałupie czekał nas poczęstunek w postaci miodu. Nie obyło się bez kupna dwóch litrowych słoików 🙂
Po drugiej stronie ulicy w kolejnej z XIX wiecznych zagród została zaprezentowana studnia, z której wodę czerpano za pomocą „żurawia”. Przyznam się, że nigdy wcześniej nie widziałem takiego rozwiązania.
Okazuje się, że podróż komunikacją publiczną (najpierw pociąg do Katowic, a później tramwaj) ma jedną niezaprzeczalną wadę. Zajmuję sporo czasu i trochę męczy. Mimo że jest dopiero 15.30, powoli zaczyna brakować nam sił na dokładne przyglądanie się mijanym zabytkom.
Kolejnym z nich jest kościół, który pierwotnie znajdował się w miejscowości Nieboczowy. Żeby zobaczyć wnętrze świątyni, trzeba wykupić bilet z przewodnikiem. Kościół pochodzi z 1791 roku.
Zagłębie Dąbrowskie
W Górnośląskim Parku Etnograficznym w Chorzowie znalazło się również miejsce na reprezentantów Ziemi Lublinieckiej oraz z Zagłębia Dąbrowskiego. Z tego drugiego regionu (a dokładniej z Kromołowic) pochodzi pokazana poniżej chałupa. Wyróżniająca się bieloną wapnem ścianą frontową.
Na terenie ostatniej zagrody, na którą poświęciliśmy więcej czasu, znajdowały się żywe zwierzęta. Dzieciaki na chwilę zapomniały o zmęczeniu. Z ochotą nakarmiły kozy. Wiadomo: „trawa jest bardziej zielona po drugiej stronie płotu”.
Budynki tworzące zagrodę pochodziło z okolic miejscowości Łazy.
Przed samym wyjściem „kupiliśmy” medal, po czym z uśmiechem na ustach ruszyliśmy w drogę powrotną.
Podsumowanie
Zdecydowanie polecam skansen w Chorzowie na całodzienną wycieczkę dla całej rodziny. Jest to super atrakcja zarówno dla maluchów jak i nieco starszych dzieci. Z pewnością jeszcze tu wrócimy, ale tym razem zwiedzanie zaczniemy z samego rana.
Informacje praktyczne
Czas | wycieczka całodzienna |
Stopień trudności | bardzo łatwa |
Miejsce | Górnośląski Park Etnograficzny w Chorzowie ul. Parkowa 25, 41-500 Chorzów |
Ceny biletów | normalny: 12 zł ulgowy: 8 zł |
Współrzędne | 50°17’27.1″N 18°58’13.3″E |