Beskid Śląski, a konkretnie Wisła był celem naszych ubiegłorocznych wakacji. Spędziliśmy cały tydzień, delektując się pięknymi widokami, codziennie zdobywając (lub próbując zdobyć) okoliczne szczyty. Wędrowały z nami dwie dziewczynki w wieku 3 i 6 lat, więc jak sami wiecie, nie zawsze wszystko szło zgodnie z planami rodziców.
Górę Soszów Wielki (886 m n.p.m.) postanowiliśmy zaatakować na samym początku. Niebieski szlak turystyczny prezentował się idealnie. Według mapy podejście zajmuje jedynie 1 godzinę i 10 minut z Wisły Jawornik do Schroniska pod Soszowem. Dodatkowo perspektywa wizyty w schronisku górskim to fajna atrakcja dla dzieci, która motywowała je podczas spaceru.
Chociaż niebieski szlak swój początek ma w samym centrum Wisły, my ze względu na dzieciaki podjechaliśmy do Wisły Jawornik samochodem. Rzut oka na drogowskaz i około 11.30 – zaczynamy naszą wędrówkę.
Niebieski szlak turystyczny na Soszów Wielki
Od samego początku lekko nie było. Z powodu stromego podejścia musimy odpoczywać właściwie co kilka metrów. Krótkie przerwy wykorzystujemy na oglądanie widoków. Miałem też sporo czasu na robienie zdjęć krajobrazów. Po 15-20 minutach wędrówki minęliśmy ostatnie zabudowania.
Dalsza część drogi była bardzo przyjemna. Po krótkich odcinkach w lesie wychodziliśmy na rozległe polany z super widokami.
Schronisko Soszów
Dziewczynki radziły sobie wyśmienicie. Do schroniska dotarliśmy kilka minut po 13. Można powiedzieć, że plan minimum udało się zrealizować. Schronisko Soszów należy do najstarszych tego typu obiektów w Beskidach. Zdecydowanie ma swój klimat.
Miłą niespodzianką okazało się rozpalone przed schroniskiem ognisko. Wspólnie z dzieciakami mogliśmy własnoręcznie usmażyć zakupione na miejscu kiełbaski. Dziewczynki widziały prawdziwe ognisko po raz pierwszy w życiu.
Cel – zdobycie szczytu Soszów Wielki
Po odpoczynku, pełni zapału wyruszyliśmy w dalszą drogę. W końcu do szczytu Soszów Wielki zostało nam jeszcze kilkadziesiąt metrów. Podejście jest strome i wymagające, a przynajmniej ja tak to zapamiętałem 🙂 Na szczęście w miarę krótkie. Po około 15-20 minutach cel został osiągnięty. Zdobyliśmy Soszów Wielki 886 m.n.p.m.
Poniżej kilka zdjęć przedstawiających panoramę Beskidu Śląskiego.
Przez Soszów Wielki prowadzi: Główny Szlak Beskidzki znakowany kolorem czerwonym.
Ostatni etap wycieczki był bardzo przyjemny. Postanowiliśmy oszczędzić dziewczynką długiego, monotonnego zejścia i skorzystaliśmy z możliwości zjechania na dół do Wisły kolejką linową. Jej górna stacja znajduje się kilka metrów poniżej schroniska. Tą atrakcją zakończyliśmy bardzo udany dzień w Beskidach na stokach Soszowa.
Podczas tych samych wakacji przeszliśmy Pętlę Cieńkowską (link), czyli specjalnie przygotowany szlak spacerowy w Wiśle dla rodzin z dziećmi. Zapraszam do przeczytania opublikowanej już wcześniej na blogu relacji.
Mapa
Na poniższej mapie widać pierwszą część wycieczki: podejście do schroniska oraz zdobycie szczytu Soszów Wielki. Bez zjazdu kolejką linową do Wisły.